czwartek, 24 października 2019

Zakwas z buraków


Nie wiem doprawdy, jak to się stało, że dotychczas nie napisałam o zakwasie z buraków, choć o burakach pisałam kilkakrotnie, a i fermentację zachwalałam na tych łamach nie raz! Ale oto nadszedł ten moment! Siedzę sobie ze szklaneczką zakwasu na swojej wiejskiej kanapie, ogienek w kozie mruga od niechcenia, bo nie tak zimno jeszcze, ale wystarczająco, żeby myszy sprowadziły się już pod nasz dach. Co jakiś czas jakaś zaaferowana osóbka śmiga wzdłuż ściany nieświadoma, że na fotelu śpią dwa koty. Chyba nie jestem prawdziwą kobietą, bo mnie te stworzonka nie przerażają, co najwyżej ich wizja balujących nocą po kuchennym blacie, a że balują wiemy na pewno, bo zostawiają nam wszędzie wiadomości.