niedziela, 28 czerwca 2015

Czerwiec, a więc sorbet truskawkowy!


Co robię, gdy wracam z łubianką truskawek do domu, a tam taka sama jest już zaparkowana przez Pana Domu? Czterem kilogramom truskawek nie damy rady! Wsłuchuję się w siebie - nie jestem w nastroju konfiturowym - jest późno, nie chce mi się. Może je zmiksować i zamrozić - rozmyślam. To najlepszy sposób na truskawki. Taki mus, po rozmrożeniu, ma moc teleportowania człowieka do jednego z ciepłych czerwcowych dni, wywołując halucynacje spowodowane zapachem i smakiem świeżych truskawek. Tak! Zmiksuję was - mówię do nich! Ale zaraz, zaraz… Mamy zaplanowanych gości, będzie trzeba wydać deser, a więc może jednak nie zostaniecie musem. Nie! Będziecie sorbetem! To znaczy postać musu was nie ominie, ale będzie to tylko jeden z etapów reinkarnacji!