niedziela, 28 czerwca 2015

Czerwiec, a więc sorbet truskawkowy!


Co robię, gdy wracam z łubianką truskawek do domu, a tam taka sama jest już zaparkowana przez Pana Domu? Czterem kilogramom truskawek nie damy rady! Wsłuchuję się w siebie - nie jestem w nastroju konfiturowym - jest późno, nie chce mi się. Może je zmiksować i zamrozić - rozmyślam. To najlepszy sposób na truskawki. Taki mus, po rozmrożeniu, ma moc teleportowania człowieka do jednego z ciepłych czerwcowych dni, wywołując halucynacje spowodowane zapachem i smakiem świeżych truskawek. Tak! Zmiksuję was - mówię do nich! Ale zaraz, zaraz… Mamy zaplanowanych gości, będzie trzeba wydać deser, a więc może jednak nie zostaniecie musem. Nie! Będziecie sorbetem! To znaczy postać musu was nie ominie, ale będzie to tylko jeden z etapów reinkarnacji!

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Syrop z kwiatów czarnego bzu! Koniecznie!




Moim ulubionym pisarzem jest Janosch. Każda jego książka wywarła na mnie wielkie wrażenie i mimo że nie mam pięciu lat (a może właśnie dlatego) poruszyła we mnie najdelikatniejsze struny. Myślicie że się wygłupiam? Słowo, że nie! Dziś przypomniała mi się książeczka o Świerszczyku Muzykancie i Krecie (Wydawnictwo Znak).

piątek, 19 czerwca 2015

Żuławy welcome to czyli Hildegarda zaczyna sezon!

Otwarciu żuławskiej chałupy po zimie towarzyszą zawsze mieszane uczucia! Z jednej strony zanurzenie w kwitnącej łące ma terapeutyczną moc kąpieli w wodach Morza Martwego, z drugiej jednak trzeba zawinąć rękawy i odwalić huk roboty, żeby dom i obejście doprowadzić do stanu używania. Kiedyś korzystaliśmy z usług lokalnej ludności, ale teraz to się panie „wszystko nie opłaci”, więc z odkurzaczem i ścierką w ręku zostaliśmy sami.