niedziela, 13 maja 2018

Japonia welcome to! Część 1.

To parasolka o wyjątkowym znaczeniu...

Opowiastki o Japonii zacznę od historii, która wydarzyła się w miejscowości Mitsuishi, maleńkim miasteczku, o jakich zwykło się mówić, że psy tam, no cóż, nie szczekają paszczami. Jest tam jeden sklep spożywczy, jeden fryzjer i dentysta oraz stacja benzynowa. Jest też zakład utylizacji odpadów. Gdzieś być musi, a tu z dala od wszystkiego dyskretnie czyni swoją powinność. Mitsuishi leży 11 przystanków kolejowych od Okayamy, co oznacza 40 minut wśród złożonych jak origami japońskich „commutersów” pogrążonych we śnie.