niedziela, 7 sierpnia 2016

Wstążki warzywne w kremowym sosie o kaffirowej nucie!

Jeśli ktoś tak jak ja, ma cukinię w ogrodzie, szuka tysiąc pierwszego sposobu na jej przygotowanie! W szczytowym okresie owocowania cukinia jest bezlitosna. Karmimy połowę wsi, zrywamy z krzaków te naprawdę małe okazy, a i tak przez noc krzak potrafi wyprodukować sztukę wielkości maczugi!
Cukinia uwielbia lekkie, kremowe, białe sosy! Bardzo szybki i pyszny sos można wyczarować z serka naturalnego typu Piątnica, Philadelphia, Apetina czy z ricotty. Są to wszystko serki typu serwatkowego, które z równym powodzeniem można stosować na zimno i na gorąco. 

Warto wspomnieć o płynie wytrącającym się w serku, który jest serwatką o wyjątkowych walorach odżywczych i dobrze wymieszać go z serkiem. Znam takich, co ten płyn wylewają do zlewu!
 
 
Nie będę Was dłużej trzymała w napięciu, oto przepis!

Składniki:

Serek kremowy naturalny typu Piątnica, Philadelphia, Apetina lub Ricotta jedno opakowanie
2 lub 3 małe cukinie żółte i zielone
2 marchewki
1 kukurydza, ale może być bez
kilka liści kaffiru (limonki) mrożone, chyba że ktoś ma dostęp do świeżych. Suszone nie nadają się!
ząbek czosnku

garść migdałów w płatkach
sól i pieprz
puder malinowy do dekoracji



Wykonanie:

Cukinie i marchewki zestrugać we wstążki obieraczką do warzyw. Z kukurydzy ściąć ząbki. Wstążki i ząbki kukurydzy włożyć do garnka i zalać szklanką wrzącej wody ze szczyptą soli. Na średnim ogniu pozwolić im nieco zmięknąć, ale powinny pozostać jędrne i chrupkie. Wyjąć, ale wywar pozostawić, bo będzie potrzebny!

Liście limonki pozbawić twardego rdzenia obrywając płaty po jego obu stronach, a następnie posiekać je bardzo drobno na proszek. Kilka zostawić do dekoracji potrawy.

Do rondla wlać kilka łyżek wywaru z cukinii i na niewielkim ogniu rozprowadzić w nim serek. Wycisnąć ząbek czosnku i wsypać proszek z liści kaffiru. Wymieszać. W miarę potrzeby można dodać więcej wywaru, aż do osiągnięcia wymarzonej konsystencji sosu.

Włożyć warzywa do sosu i delikatnie zamieszać podgrzewając jeszcze przez krótką chwilę. Posypać płatkami migdałowymi, świeżo zmielonym pieprzem oraz pudrem malinowym i natychmiast podawać.





4 komentarze:

  1. Natychasz mię po raz kolejny! Co prawda nigdy nie byłam w posiadaniu kaffiru,ani pudru malinowego, ale spróbuję zaszaleć. Zwłaszcza że mam temperówkę do jarzyn. Obok wstążek będę mieć takie rozkoszne spiralne zrzynki jak z mega ołówka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Elzo! Kaffir dostaniesz tu: http://www.kuchnieswiata.com.pl/delikatesy. To w Galerii Krakowskiej, nie jest to na pewno Twoje ulubione miejsce na zakupy, ale zamkniesz oczy i dasz radę! Kaffir fundamentalnie zmienia smak! Można oczywiście bez tego, też będzie dobre, ale te liście mają w sobie magię! Co do pudru, w tym roku robiłam także truskawkowy! Raczej rekomendowałabym suszarkę do owoców, a nie piekarnik, bo to jednak trwa, więc tylko ucieszyłaby się elektrownia, a suszarka mało zużywa! To wydatek ok 100 zł. Doradzałam w sprawie zakupu suszarek przy okazji suszenia śliwek, gdybyś chciała zerknąć! Suszenie owoców bardzo by Ci się spodobało, bo cały dom upojnie pachnie malinami czy truskawkami! Taka owocowa kapsuła! A potem suche owoce do młynka i masz puder na cały sezon! Teraz planuję zrobić czarny puder z borówek amerykańskich! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo atrakcyjny wygląd potrawy zachęca do wykonania. Po zakupach na warzywnym targu w Falenicy ruszam do dzieła. Składniki sa z wyjątkiem pudru który zastąpię kuleczkami malinowym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Katarzyna, puder malinowy możesz jeszcze zrobić! Maliny nadal są! Na moim krzaku nawet jeszcze nie dojrzały! Ale, ale... wyobraź sobie, że planuję zrobić puder LAWENDOWY z dobrze znanej Ci lawendy! ;o)

    OdpowiedzUsuń