czwartek, 12 listopada 2015
Curry z dyni i nerkowców! Baaardzo pomarańczowe!
Wyobraźcie sobie, że rok składa się tylko z listopadów! Horror, co?! Ale mojemu kotu Ryjkowi to nie przeszkadza! Zachowuje dobry humor. Wykorzystuje każdą chwilę nieuwagi, żeby dać dyla do kociej stołówki, w której spędza upojne chwile ze skrawkami słoniny i kiełbas, starym makaronem, skórami z wędzonej ryby i kawałkami pleśniejącej mielonki! To taka kuchnia prawie jak tradycyjna rzymska - z resztek, podrobów, ze słynym coda alla vaccinara czyli wołowymi ogonami i innymi zakończeniami zwierząt. Tania i pożywna!
Po kilku godzinach biesiadowania Ryjek wraca do domu, dopada do miski z wodą i pije przez kwadrans. Znak to, że był w zakazanym miejscu i będzie chory przez najbliższe dwa dni. A potem znowu się zatraci.
W tę listopadową ponurość bierzmy przykład z Ryjka! Dogadzajmy sobie! Jedzmy smacznie! Obolałej od szarości duszy dobrze zrobi żywność w energetycznych kolorach! Curry z dyni! Jest pyszne, zdrowe i śliczne!
Po ubiegłorocznych uniesieniach z dynią hokkaido, w tym roku pierwszy raz posadziliśmy w ogrodzie dynie. Hokkaido właśnie! Dwie roślinki puściły długachne wąsy, a na nich doliczyliśmy się 30 dyniek. I już zaczęliśmy się zamartwiać, jak my je zjemy, ale jak się okazało bez potrzeby, bo ostatecznie przetrwało 7 sztuk. Tajemnicza sprawa! Być może to ślimaki jak konie pod osłoną nocy wchrumkały nasze plony. A może to słynna dyniowa delikatność, która nie znosi ani muśnięcia gałązki, o owocu nawet nie wspominając.
Tak czy owak, siedem sztuk zebraliśmy po pierwszym październikowym przymrozku czyli teoretycznie o jedną noc za późno, ale dziewczyny nie ucierpiały. Jedna z nich zaszczyciła swoją obecnością dzisiejsze curry.
Składniki:
1 dynia hokkaido (nie trzeba obierać ze skórki)
dwie cebule
pół czerwonej papryki
100 gr orzechów nerkowca
torebka pasty czerwonego curry (używam tej na zdjęciu niżej)
2 łyżeczki sproszkowanej kurkumy
pół puszki mleczka kokosowego (w składzie powinien być jedynie kokos i woda)
kilka mrożonych liści kaffiru (limonki), ale ostatecznie można bez
łyżeczka ksylitolu lub syropu z agawy (może być cukier)
masło klarowane do smażenia
olej sezamowy
oliwa do posmarowania dyni
szklanka ryżu kleistego (może być inny ulubiony)
Do azjatyckich dań zwykle używam produktów z tej serii. Składają się z naturalnych składników, bez żadnych podejrzanych dodatków. Tu jest: chilli 35%, trawa cytrynowa 25%, galangal 10%, czosnek, 8%, sól 9%, szalotka 8%, liście kaffiru 4%, kmin 1%
Wykonanie:
Dynię kroimy na pół, smarujemy oliwą i pieczemy przez poł godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Orzechy wsypujemy na patelnię i prażymy na minimalnym ogniu. Nie można ich przegrzać, bo spalony tłuszcz w orzechach jest szkodliwy.
Gotujemy ryż do wygotowania wody! Ja wybrałam do tego dania ryż kleisty (tzw. glutinous rice) mój ulubiony, choć może nie wypada się przyznawać do oczyszczonego ;o)
W tym czasie kroimy cebulę w grube piórka i wrzucamy na rozgrzane masło klarowane. Gdy zacznie się szklić dodajemy pastę curry (nie jest ostra, można całe opakowanie; ja nawet dorzucam trochę świeżego chilli), wlewamy pół puszki mleczka kokosowego i mieszamy wszystko delikatnie. Dodajemy paprykę pokrojoną w kwadraty, dynię w kostkę, ksylitol, szczyptę soli, kurkumę i dusimy przez chwilę. Na koniec wsypujemy orzechy i liście limonki. Podajemy z ryżem i polewamy olejem sezamowym.
I jeszcze motywujące do jedzenie podsumowanie zasług dyni.
Dynia bogata jest w B-karoten 2974 mg/100, który jest karotenoidem - jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy. To właśnie karoteniodowi dynia zawdzięcza swój kolor. Dotyczy to wszystkich żółtych, pomarańczowych lub czerwonych warzyw i owoców. Karotenoidy są także w zielonych warzywach liściastych, które z kolei swój kolor zawdzięczają dominującemu chlorofilowi. B-karoten zwiększa odporność organizmu, a przede wszystkim chroni go przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, które są przyczyną chorób m.in. nadciśnienia, miażdżycy, choroby niedokrwiennej serca, zawałów i nowotworów.
Dynia ma dużą zwartość witamin A, B1, B2, PP i kwasu foliowego, składników mineralnych w tym potasu, wapnia, fosforu, magnezu i jodu, a do tego pozbawiona jest sodu. Dynia wzmacnia układ trawienny. Ma działanie odkwaszające organizm. Pomaga usunąć nadmiar wilgoci z organizmu. Działa leczniczo na wątrobę i nerki - ma właściwości odtruwające i oczyszczające organizm, a więc sprzyja odchudzaniu. Dynie są niskokaloryczne - 28 kcal/100g, ale indeks glikemiczny mają niestety dość wysoki - 75.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
indeks śmindeks :-)
OdpowiedzUsuńA dynią jestem zauroczona, zwłaszcza hokkaido...żałuję, że sezon dyniowy taki krótki jest...może to rekompensata za koniec lata? Pysznie brzmi, zaraz będę wprowadzać w czyn :-)
OdpowiedzUsuń