niedziela, 11 października 2015

Jak uległam knedlom, chociaż nie do końca...


Od kilku dni chodziły za mną knedle. Najpierw je ignorowałam, potem zaczęłam odpędzać! Były nieustępliwe, a nawet stały się bardziej natarczywe! W końcu dopięły swego! Poddałam się! Ale w ostatnim tchnieniu zdeptanej godności zdecydowałam zrobić je z mąki z pełnego przemiału!