czwartek, 29 października 2015

Kasza na śniadanie?! Tak!


 W sierpniu przyjaciele wpadli do nas z wizytą na żuławską wieś. Rozkoszowaliśmy się wspólnym zrywaniem warzyw prosto z grządki, zbieraniem ziół na pietruszkowniku, wieczorną flądrą z grilla i pysznym winkiem! ;o) Grały świerszcze, ciepły wietrzyk nawiewał nam dym z grilla na twarze, komary z werwą pobierały krew, szerszenie podkreślały wyjątkowość wieczoru, a my gawędziliśmy do późnej nocy! Na śniadanie wydaliśmy spécialité de la maison czyli danie z kaszy - pęczak z warzywami, orzechami, ziołami i oliwą! Nasi przyjaciele mieli miny takie jakbym proponowała im sałatkę ze żwiru polaną wodą z kałuży!

czwartek, 22 października 2015

piątek, 16 października 2015

Cała Polska suszy śliwki!


Po co suszyć śliwki skoro można za 4 złote kupić paczkę gotowych, a po dołożeniu 5 złotych mieć je w wersji eko czyli bez dwutlenku siarki? W podobnej cenie można szpanować suszonymi śliwkami, które chełpią się Chronionym Oznaczeniem Geograficznym (ChOG) i są to małopolska suska sechlońska i śliwka szydłowska. Te dwie ostatnie oprócz tego, że są suszone, zostały także uwędzone. No więc po co zawracać sobie głowę suszeniem w domu? 

niedziela, 11 października 2015

Jak uległam knedlom, chociaż nie do końca...


Od kilku dni chodziły za mną knedle. Najpierw je ignorowałam, potem zaczęłam odpędzać! Były nieustępliwe, a nawet stały się bardziej natarczywe! W końcu dopięły swego! Poddałam się! Ale w ostatnim tchnieniu zdeptanej godności zdecydowałam zrobić je z mąki z pełnego przemiału!