sobota, 2 lipca 2016

Chłodnik migdałowo-gruszkowy


Gdy temperatura w cieniu przekracza 30 stopni, do akcji wkracza chłodnik czyli zimna zupa. Nie jest to najskuteczniejszy sposób na ochłodę, ale przynajmniej nie trzeba rozpalać pod fajerką, żeby coś zjeść. Zimna żywność i napoje przynoszą ulgę tylko na chwilę, natomiast długotrwały skutek osiąga się wypijając gorące napoje, na przykład herbatę, jak to się robi się w krajach arabskich. Pijąc gorącą herbatę, człowiek ochoczo się poci, a pot parując z powierzchni ciała odbiera skórze ciepło, przynosząc ulgę. Dlatego też nie należy go ścierać. Recepta wydaje się prosta, choć w pewnych okolicznościach niemożliwa do zrealizowania ze względów estetycznych. Działanie podobne do gorącej herbaty ma chilli, za sprawą kapsaicyny w niej zawartej. Ten chłodzący sposób stosują Azjaci. Porządne tajskie zielone curry potrafi spocić człowieka skuteczniej niż polskie bańki pod kołdrą, choć cel w tych obu przypadkach jest różny.