sobota, 19 stycznia 2019

Zimowy pasztet z kaszy gryczanej, jarmużu, grzybów, orzechów i glonów wakame.



To pasztet wegański! TOTALNIE CRUELTY FREE!

Ten wyjątkowy i przyjazny dla środowiska pasztet składa się z łatwo dostępnych zimą produktów, o wyjątkowych wartościach odżywczych. Uwielbiam każdy składnik osobno! Razem stworzyły prawdziwe dzieło sztuki paszteciarskiej! Nie jest to może typowy pasztet, bo nie miksowałam składników na gładką masę. Uważam, że jest atrakcyjniejszy, gdy można rozpoznać smaki poszczególnych ingrediencji. Do tego jest pyszny, zarówno na zimno, jak i na gorąco. Jadaliśmy z chlebem w postaci kanapek, a na obiad podgrzewałam grube plastry na patelni.

Glony wakame

Wśród składników tego pasztetu, jest jeden, który może być zaskakujący. To glony wakame. To te, których smętne kawałki dryfują zwykle w zupie miso. Wakame to glony z gatunku brunatnic, a ich polska nazwa, to undaria pierzastodzielna. Niegdyś występowały endemicznie u wybrzeży Japonii, ale zostały introdukowane do innych mórz. Potrafią się pojawić u wybrzeży Wielkiej Brytanii i Francji, a nawet w Ameryce. Oprócz Japończyków, hodują je z powodzeniem Koreańczycy i Chińczycy, a następnie zjadają ze smakiem w zupach i sałatkach.

Glony morskie obfitują w substancje odżywcze. Są dobrym źródłem jodu, wapnia, sodu, manganu, magnezu i łatwo przyswajalnego żelaza. Mają witaminy z grupy B, a zwłaszcza B1, B2, B3, B6, B12, kwas foliowy (B9) oraz witaminy A, E i beta-karoten.

Warto zrobić tu jedną uwagę na temat witaminy B12, której niedoborami straszeni są weganie. Ta ważna dla człowieka witamina występuje wprawdzie w glonach, ale w postaci nieaktywnej, czyli takiej, której człowiek nie jest w stanie przyswoić, a więc z punktu widzenia odżywczego, informacja o jej obecności jest nieistotna.


Glony wakame - suszone i po namoczeniu.
 Glony wakame mają jeszcze inną ciekawą substancję o nazwie fukoksantyna. To silny przeciwutleniacz, który chroni przed nowotworami. Okazało się również, że fukoksantyna hamuje akumulację tłuszczu w komórkach, a więc sprzyja odchudzaniu. W glonach wakame znajduje się kwas eikozapentaenowy należącego do kwasów tłuszczowych z grupy omega-3, które obniżają ciśnienie krwi, zmniejszając ryzyko choroby wieńcowej, udaru mózgu, miażdżycy i zawału serca.

A więc sprawa obecności glonów w pasztecie została już wyjaśniona, choć może należy jeszcze wspomnieć o smaku. Ja ten smak bardzo lubię i często dorzucam wakame do różnych potraw (świetne są na przykład w kombinacjach z fasolą), ale uspokajam, co wrażliwszych na walory morza konsumentów, że w przypadku tego pasztetu, glony pełnią raczej funkcję pomocniczą, bardziej dopełniają smaku, niż go stanowią. Sama byłam tym trochę zaskoczona, bo dałam ich wcale niemało i sądziłam, że będą bardziej wyczuwalne. A one dały umami czyli ten trudno uchwytny, ale jakże istotny piąty smak.
No i jeszcze cena. Paczka suszonych glonów o wadze 250 gr czyli wielka paka, bo glony są bardzo lekkie, kosztuje 23 zł. W mniejszych opakowaniach cena jest mniej korzystna w przeliczeniu na wagę, ale w dalszym ciągu nie są to wielkie pieniądze. Glony po namoczeniu zwiększają swoją objętość dziesięciokrotnie, więc jedna łyżka suszonych daje całą miseczkę jedzenia.


Jarmuż

Wśród składników wymienionych w tytule jest jeszcze jarmuż. Długo nie mogłam z tym falbaniastym warzywem się ułożyć. Podsmażany na patelni z czosnkiem był zawsze za twardy, za suchy i pozbawiony wyrazu. Aż pewnego razu postanowiłam ugotować go na parze. To był szczęśliwy strzał! Ależ on jest pyszny! Nie solę go nawet, ani niczym nie przyprawiam! Dodaję do rozmaitych zimowych sałat, albo zjadam, tak jak się pogryza orzechy czy inne progryzacze. Paruję jarmuż w piekarniku parowym! 10 minut na 100 stopni. Błogosławię ten dzień, kiedy zdecydowaliśmy się, żeby go kupić. Jest to maszyna wielkości kuchenki mikrofalowej i jest łudząco do niej podobna. Gdyby ktoś się zastanawiał, to bardzo polecam! W zasadzie, wszystkie warzywa przygotowujemy w tym parowniku, na okrągło przez cały rok!

To teraz już szczegóły projektu! 


Tu widać, że dużo jest jarmużu i glonów.

SKŁADNIKI na formę o średnicy 26 cm:
(forma dowolnego kształtu oczywiście, ale ja lubię kółka)

250 gr kaszy gryczanej (może być palona albo biała)

4 spore liście jarmużu

pełna garść posiekanych orzechów włoskich

500 gr grzybów (świetne będą shiitake, mogą być w połączeniu z pieczarkami, a w ostateczności mogą być same pieczarki; mogą być też grzyby leśne, jak kto ma)

2 duże cebule

2 łyżki suszonych glonów wakame

4 łyżki zmielonego siemienia lnianego + 2 łyżki wody

5 ząbków czosnku

3 łyżki oliwy extra vergin + do posmarowania formy

1 łyżka sezamu

2 łyżeczki kurkumy

1 łyżeczka suszonego majeranku

sól i pieprz do smaku pod sam koniec mieszania

WYKONANIE:

Ugotować kaszę.

Jarmuż pozbawić twardych łodyg, porwać na kawałki i ugotować na parze, a następnie posiekać (nie muszą być przesadnie małe kawałki).

Glony namoczyć w misce z wodą (może być z kranu), pamiętając, że zwiększają swoją objętość dziesięciokrotnie! Gdy będą miękkie, a stanie się to po około 15 min, odcisnąć wodę i pokroić je na drobno.

Grzyby pokroić i udusić, a następnie odparować wodę.

Pokroić i zeszklić cebulę.

Siemię lniane zalać wodą (w podanych proporcjach) i rozmieszać w kubeczku. Zrobi się coś takiego jak mokry, twardy piach. Tak ma być.

Teraz należy włożyć do jednego naczynia wszystkie przygotowane składniki i przyprawy z listy. Mokre siemię dobrze trochę rozprowadzić, żeby nie było pigułą. Wcisnąć czosnek i dobrze to całe towarzystwo wymieszać. Ja mieszałam robotem z zamocowanym hakiem. Podstawą sukcesu będzie BARDZO dokładne wymieszanie składników. Ja to mieszałam dobre 15 minut. 


Tymczasem należy włączyć piekarnik, grzanie góra/dół z termoobiegiem na 150 stopni. Bez termoobiegi 160 stopni. Nasmarować oliwą formę, włożyć masę i piec 40 minut.

Nie potrzeba dłużej, ani w wyższej temperaturze, bo wszystkie składniki są już po wstępnej obróbce, a jajek nie dajemy, więc chodzi tylko o to, żeby pasztet się skleił i trochę przyrumienił. 



1 komentarz:

  1. No ale czy ta FUKOKSANTYNA po uparowaniu jest też smaczna i taka ZDROWA ... A trak bardziej do tematu to Paszteck "Baltona" (jeśli ktoś pamięta ten Pewex Bis).

    OdpowiedzUsuń