Jeszcze przed wyjazdem, gdy szperałam na temat Hawajów, natknęłam się na informacje o kawie z Kony, a właściwie należałoby powiedzieć o słynnej kawie z Kony! Ucieszyłam się, bo oboje jesteśmy fanatykami kawy, a pisząc te słowa mam na myśli bench mark, jakim jest maleńkie, oleiste włoskie espresso. High expectation is a guarantee of failure - powtarza do znudzenia Towarzysz Podróży! Prawdę mówiąc mocno mnie tym irytuje, bo to oznacza, że w zasadzie nie można się cieszyć myślą na coś, a przecież już to jest przyjemnością, nieprawdaż? ;o)
A więc wysokie oczekiwania, w tym wypadku, nie wytrzymały konfrontacji z rzeczywistością! Pierwsza, druga i kolejna Słynna Kawa z Kony pod postacią espresso, smakowała jak stara opona, a podwójne espresso jak stara opona po przejechaniu przez rozgrzany asfalt! Ponawiane próby tylko potęgowały naszą frustrację! Ale nie dawało to nam spokoju, więc postanowiliśmy pojechać na plantację w poszukiwaniu prawdy!
Trzeba odnotować, że pierwsze kawowe drzewka zostały posadzone na Hawajach w 1813 roku przez hiszpańskiego figo-fago Don Francisca de Paula y Marina, który szukał po świecie szczęścia i znalazł je na wyspach właśnie, jako doradca króla i mąż co najmniej trzech hawajskich żon i ojciec nie policzonej liczby dzieci! Było to na wyspie Oahu (ta z Honolulu), ale z biegiem lat plantacje rozprzestrzeniły się na inne wyspy, w tym na Big Island, w okolice Kony. Teraz to w zasadzie jedyne na Hawajach liczące się miejsce upraw. Warto dodać, że jedyne w całych Stanach Zjednoczonych!
Ale czy wiecie jak kawa została odkryta? Fajna historia! Ponoć w IX wieku niejaki Kaldi, etiopski pastuszek, zauważył, że jego podopieczne - kozy, zaczynają dokazywać po zjedzeniu czerwonych owoców z pewnego krzewu. Z ciekawości spróbował i też zaczął! ;o) Postanowił udać się do klasztoru, żeby podzielić się swoim odkryciem z zakonnikami. Oni jednak uznali, że to diabelska sprawka i wrzucili ziarna kawy do ognia. Palone ziarna wydały zachwycający aromat, co zasiało wątpliwości w mnisich duszach, co do diabelskiego pochodzenia ziaren. Postanowili dać im drugą szansę!
Wracając do współczesności, kawa najchętniej rośnie na wysokości od 600 do 1200 m npm. Do plantacji Mountain Thunder musieliśmy się wspiąć na wysokość 3000 stóp czyli 1000 metrów! Samochodem oczywiście. W Ameryce na piechotę się nie chodzi i Hawaje nie są tu wyjątkiem! Wzgórze, na które jechaliśmy, z dołu wcale nie wygląda atrakcyjnie, mało tego nie wygląda na swoją wysokość - takie małopolskie wybrzuszenie. Proszę tylko spojrzeć!
Ale w miarę jak droga zaczęła się wznosić i coraz częściej skręcać, wjechaliśmy w bajkowy świat, gdzie przypomnieniem o realności miejsca są ostrzeżenia o spadających orzechach kokosowych i gryzących psach! A może też spadających! ;o)
Dziki kogutek! Ten chodził z kolegą, ale najczęściej spotykaną konfiguracją jest mąż i dwie żony. |
Datury rosną tu jak nasze czarne bzy. Gdzie popadnie! ;o) |
Passion fruit czyli męczennica jadalna czyli marakuja na etapie kwiatu! Pięło się toto jak powój po płocie, ale owoce miało jeszcze nie dojrzałe, a szkoda! |
Kwitnący bananowiec z małymi banankami! |
Na plantacji, która jest również wytwórnią kawy, czekała na nas salka wykładowa na świeżym powietrzu, a w niej demonstracyjne ziarna kawy i degustacyjne napary.
Tu pół bliźniaka. |
A tu jedynak czyli pea berry. |
Z lewej ziarenko w łupince, z prawej bez. |
Dla porządku trzeba wspomnieć, że na świecie uprawia się dwa rodzaje kawy, są to arabica i robusta. Arabica jest arystokratką, a robusta pospoliciuchą, ale ma swoje zalety, bo jest mniej podatna na choroby i szkodniki! W Konie uprawia się tylko arabicę.
Owoce kawy zbiera się tylko ręcznie, choćby z tego względu, że obok siebie znajdują się owoce już dojrzałe czyli czerwone i zielone, które muszą jeszcze na krzaku poczekać. Żadna maszyna nie podołałaby takiej intelektualnej robocie!
Ze względu na ręczny zbiór, kawowe krzaczki prowadzi się tak, żeby owoce były w zasięgu podniesionych rąk, albo ewentualnie patyka, którym się przygina gałązki. Po zbiorach krzaki obcina się, a w kolejnym sezonie zbiera się owoce z młodych pędów. Od małego białego kwiatuszka (widać na zdjęciu poniżej pączki) upływa 8 miesięcy do zbierania czerwonych owoców.
Z czerwonych owoców wyjmuje się ziarenka. Zwykle to bliźniaki. Ale w 4% owoców znajdują się jedynaki. Są okrągłe, nazywają się pea berry i są najcenniejsze ze względu na delikatny smak i mniejszą kwasowość (acidity). Pierwszy owoc, jaki wzięłam do ręki i się do niego dobrałam, skrywał właśnie tę śliską kuleczkę - pea berry!
Po wyjęciu ziaren z łupinek myje się je, żeby pozbawić śliskiej powłoki, a następnie suszy. Ziarna wysypywane są na duże płachty i odwracane kilkakrotnie, coś jak nasze siano na polu. Suszenie umożliwia zdjęcie łupinki. To już robi maszyna.
W worach czeka wysuszona kawa na pozbawienie łupinek w maszynie, którą widać w tle.
Ziarna pozbawione łupinki trafiają do maszyny, która je segreguje, odrzucając te złej jakości. W mniejszych firmach robi się to ręcznie. Potem następuje podział na ziarna w zależności od wielkości.
Jest kilka rodzajów takich sit, bo kilka jest gradacji ziaren kawy.
Im większe tym jakość wyższa, mówiąc w największym skrócie. Odpady wracają na plantacje w postaci nawozu. Nieuczciwi producenci natomiast poddają je mocniejszemu paleniu, mielą je, wsypują do torebek i sprzedają jako pełnowartościową kawę. Nauka - jeśli kupować kawę, to w ziarnach! Chyba że ma się ekspres na kapsułki, jak my! ;o)
To kawowe odpadki po maszynowej segregacji.
Posegregowane ziarna, trafiają do palarni, gdzie palone są przez ok. 15 minut. W temperaturze 400 stopni F (204 C) otrzymuje się tzw. American roast czyli kawę słabo paloną. W temperaturze 430 stopni F (221 C) tzw. Vienna roast czyli kawę średnio paloną,
a 460 stopniach F (237 C) tzw. French roast czyli kawę mocno paloną na espresso.
Palenie ma wpływ zarówno na moc napoju, jak i na smak.
Jedno z urządzeń do palenia kawy. Stosunkowo nieduże, ale prezentowało się najbardziej stylowo.
Największą zawartość kofeiny ma kawa słabo palona. Ma ona też najbardziej wyczuwalną kwasową nutę i najlżejsze body (kawowy rzadziak, fu), czyli coś, czego w kawie NIE lubię najbardziej!
Uczciwie muszę jednak powiedzieć, że kawa, którą piliśmy na plantacji była inna od tych w mieście. Nie miała wprawdzie tego aksamitnego body, jakie lubię, ale miała przyjemny kremowy i wyrazisty smak. Goryczka finezyjnie równoważyła nuty kwasowe.
Na koniec ostatnie doniesienia National Cancer Institute na temat kawy. Naukowcy ogłosili, że kawa może obniżyć ryzyko zachorowania na czerniaka - raka skóry. To w USA piąty, najczęściej występujący nowotwór. W analizach uwzględniono dane 447 000 osób o białej skórze. Ci, którzy pili 4 lub więcej filizanek kawy mieli o 20 % mniejszą szansę zachorowania. Kawa bezkofeinowa nie miała wpływu na zachorowalność. A więc proszę Państwa - do ekspresów! A my do walizek! Następny odcinek ze wschodniej strony wyspy!
Najlepszy sklep kawa tylko na https://cupandyou.pl/. Poznaj czym jest kawa sklep
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałem nigdy okazji tam być, ale jestem przekonany, iż kawa z pewnością smakuje wyśmienicie. Ja jestem fanem kawy kupowanej w https://www.coffeea7.pl/kategoria/kawa/ i jestem zdania, że na pewno każdy z nas znajdzie tam dla siebie najbardziej wyjątkowy gatunek kawy.
OdpowiedzUsuńI można tak czegoś więcej o kawie się dowiedzieć:) Warto też i zajrzeć sobie na https://www.cafesilesia.pl/pol_m_KAWA_WSZYSTKIE-MARKI_KAWA-ILLY-201.html po pyszną kawę illy i wiele innych propozycji.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, aby zawsze sięgać po dobrą jakościowo kawę. Na stronie: https://blueberryroasters.pl/ udało mi się znaleźć sklep z własną palarnią kaw. Mają bardzo dobre opinie, więc warto dać im szansę, tym bardziej że wybór kaw jest spory. :)
OdpowiedzUsuńNaprawa ekspresów do kawy Bydgoszcz to usługa, z której mogą skorzystać osoby, które mają problemy ze swoim sprzętem do parzenia kawy. Ekspresy, zarówno automatyczne, jak i kolbowe, wymagają regularnej konserwacji oraz napraw w przypadku awarii. W Bydgoszczy specjaliści oferują szeroki zakres usług, od diagnostyki problemów po wymianę uszkodzonych części. Dzięki fachowej naprawie, ekspres może szybko wrócić do pełnej sprawności, co pozwala cieszyć się idealną kawą każdego dnia, bez konieczności inwestowania w nowy sprzęt.
OdpowiedzUsuń