wtorek, 9 września 2014

plum, plum, plum... czyli dlaczego jeść śliwki!

Miejmy z głowy pewne ryzykowne wyznanie! Nie cierpię powideł śliwkowych! Mają dla mnie urok palonych opon, albo pasty do butów! Wiem jak bardzo się narażam, bo powidła mają status obiektu kultu, są emanacją tradycyjnych polskich wartości! Aż dziwię się, że Joanna Olech, autorka książki „Kto ty jesteś?”, nie napisała: robię powidła - jestem patriotą! Zgłaszam niniejszym propozycję do drugiego tomu!


Powidła śliwkowe uruchamiają wspomienia babcinych spiżarni, wywołują obrazy chwytającej za serce pajdy chleba i przenoszą Polaków w podniosły świąteczny nastrój. Mnie natomiast kojarzą się z przypalonym garnkiem. Mama jesienią uruchamiała smażenie, a że jest kobietą tysiąca pasji, natychmiast zajmowała się czymś innym, czemu poświęcała 100% uwagi. Jak sasiedzi zaczynali dzwonić po straż pożarną, mama biegła do kuchni, żeby ratować górną warstwę powideł, ale bywało też, że potencjał powidłowy razem z garnkiem lądował na śmietniku! Górna wartstwa zawsze jednak jechała spalenizną. Dziwię się, że mama tyle razy ponawiała próby! No, ale gwoli sprawiedliwości - jest niekwestionowaną mistrzynią kilku potraw! Wybacz Mamo, że napisałam o tych powidłach!

JEMY ŚLIWKI, REGULUJEMY TRAWIENIE!

No więc, powidła nie, ale konfitury tak! No i śliwki - śliwki czyli świeże owoce, które mają teraz swoje pięć minut! Śliwki są owocami o wszechstronnym działaniu! Po pierwsze regulują trawienie! Trzeba być ostrożnym, bo mogą uregulować za bardzo, potrafią też regulować niespodziewanie! A serio, duża zawartość pektyn (czyli błonnika) oraz kwasów organicznych - winowego i jabłkowego - mają działanie oczyszczające przewód pokarmowy. To ważna informacja dla, takich jak ja, weight watchersów! Zapobiegają zaparciom, co z kolei zmniejsza ryzyko nowotworu jelita grubego. 

W śliwkach siedzą witaminy z grupy B, które działają kojąco na nerwy i łagodzą stresy! Zawierają też ważne składniki mineralne jak potas, żelazo, magnez, wapń i fosfor.



Śliwki mają rzadko występującą w owocach kombinację witaminy A i E, które są przeciwutleniaczami, a więc chronią komórki przed niszczącą siłą wolnych rodników, czyli znowu działanie antynowotworowe. Silniejsze działanie antyoksydacyjne wykazują śliwki ciemnych odmian, dzięki obecności polifenoli! 

Warto jeszcze dodać, że potencjał antyoksydacyjny wyrażany na skali ORAC (Oxygen Radical Absorbance Capacity) wynosi dla śliwek świeżych 6 259 mikromol TE /100g, a dla suszonych 6 552

Dla porównania, jedna z owocowych liderek na tej skali, aronia chełpi się wartością ORAC 16 062, czarne jagody i borówki amerykańskie 9 621, a brzoskwinia już tylko 1 922.

Więcej pasjonujących rzeczy o antyoksydantach już pisałam i zapraszam nowych czytelników TU.


SUSZONE ŚLIWKI!

W przeciwieństwie do wielu innych owoców, śliwki są bardzo wdzięcznymi obiektami do suszenia! A suszone śliwki dopiero wznoszą się na szczyt swoich możliwości! Wzrasta ilość błonnika w stosunku do świeżych śliwek, w związku z czym wzrasta moc regulująca procesy trawienne!




EKSPERYMENT

Naukowcy z Uniwersytetu w Liverpoolu przeprowadzili bardzo interesujące badania. Ich wynik był prezentowany na kongresie poświęconym otyłości w Soffi w maju tego roku (European Congress on Obesity in Sofia). Podzielono grubasów na dwie grupy, które miały przestrzegać określonego reżimu jedzeniowego. Jednej grupie wkomponowano do jadłospisu suszone śliwki. Kobiety mogły zjeść 140 gr czyli 12 sztuk, a mężczyźni 170 gr czyli 15.

Po trzech miesiącach waga uczestników badania w obu grupach spadła o około 2 kg, przy czym w grupie jedzącej śliwki tempo chudnięcia pod koniec okresu badania wyraźnie przyspieszyło, ale co najważniejsze, przez cały okres badania, uczestnicy jedzący śliwki nie czuli głodu, i w związku z tym mieli lepsze samopoczucie, co z kolei jest ważne, żeby wytrwać i kontynuować drogę chwały!

Okazało się, że mimo stosunkowo wysokiej kaloryczności 267 kcal w 100 g (świeże śliwki 45 kcal), właściwości oczyszczające śliwek przesądzają o procesie odchudzania. Oczywiście zjadanie 12 śliwek dziennie bez żadnych innych zmian w jadłospisie, nie odchudzi, ale na pewno warto pomyśleć o wprowadzeniu suszonych śliwek do codziennego menu, choćby po to, żeby zrobić sobie trochę porządku w kiszkach!

OTYŁOŚĆ - CHOROBA CYWILIZACYJNA XXI WIEKU!

Skoro jesteśmy przy odchudzaniu, według danych Komisji Europejskiej, na nadwagę, albo otyłość cierpi w Unii ok. 50% dorosłych. W Polsce jest co najmniej 10% otyłych mężczyzn i 12% kobiet. Szacuje się, że ponad 21 mln europejskich dzieci ma nadwagę i liczba ta co roku rośnie o kolejne 400 tysięcy. 

Otyłość jest skutkiem przede wszystkim spożywania nadmiaru tłuszczu, węglowodanów prostych oraz zbyt małej aktywności fizycznej i siedzącego trybu życia. WHO uznała otyłość jako chorobę cywilizacyjną XXI wieku! To właśnie otyłość jest przyczyną wielu nowotworów, chorób krążenia i zwyrodnień układu kostnego.

Nie jest to tylko przypadłość świata zachodniego. Kto zgadnie światowe TOP 10? Oczywiście na pierwszym miejscu USA - to łatwe, ale dalej jest nieco zaskakująco: Chiny, Indie, Rosja, Brazylia, Meksyk, Egipt, Niemcy, Pakistan i Indonezja! W rankingu europejskim pierwsze, mało zaszczytne miejsce zajmuje Islandia przed Maltą i Wielką Brytanią! 

W związku z tym, że działalność misjonarska zobowiązuje, staram się, jako uprawiająca siedzący przykomputerowy tryb życia, a więc jedną z przyczyn otyłości, zażywać ruchu! Zaświecę więc Państwu przykładem! Oto osiągnięcia ostatnich trzech dni! 24 km na rowerze i 10 km na rolkach! To te rolki, o których pisałam w maju! Leżały, gdy siedzieliśmy na wsi (ach, te wiejskie asfalty - koń by się uśmiał!!!), a w niedzielę zainaugurowały sezon jesienny!



Skoro wspomniałam o wsi, to mamy na Żuławach dwie śliwki! Poprzedni właściciele twierdzili, że to śliwki poniemieckie! I nawet gotowa jestem w to uwierzyć, bo nigdzie nie natrafiłam na tak niebiańskie węgierki, jak te! Są bardzo późne - zbiory przewidujemy na przełom września i października! Drzewa obsypane są owocami, ale co druga śliwka jest robaczywa! To efekt uprawy w pełni naturalnej, a właściwie brak jakichkolwiek zabiegów. Co kilka lat podcinamy gałęzie, ot, co!


Tu i wyżej, dojrzewają nasze żuławskie pociechy!

W tym roku, poza kilkoma słoiczkami konfitur, planuję WIELKIE SUSZENIE! Nigdy tego nie robiłam, ale większość suszonych śliwek dostępnych w sklepach potraktowana jest konserwantami, więc zrobię sobie własne! Niemniej, w oczekiwaniu na plony, wytropiłam kilka bez dwutlenku siarki czy sorbinianu potasu (dwie substancje najczęściej używane do suszonych owoców). Oto one:

Sklep SIMPLE


Hurtownia MAKRO


Rossmann


Warto w tym miejscu wspomnieć także o figach! Mają podobne działanie do śliwek, a teraz, przez krótko, można kupić świeże. Pan domu wczoraj wrócił z Lidla z cudownymi figami! 1.10 zł sztuka. Ale było mlaskania! Uwielbiam je!


A gdy los rzuci Państwa do Biedronki, to już kolejny rok, gdy o tej porze, jest tam mango z Izraela! Słowo honoru, że niewiele różnią się w smaku od tych jedzonych w Azji!

No i mantra na koniec - warzywa i owoce 5 razy dziennie w jadłospisie! Warzywa w ilościach bez ograniczeń, a z owocami trochę trzeba uważać, ze względu na cukier! O tym cukrze do siebie mówię!!! O słabości ty moja!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz